"To doprowadzi do katastrofy". Lewica uderza w PO. Chodzi o wspólny start do Senatu
– Nie mamy dialogu na całej opozycji. Apeluję do Grzegorza Schetyny o koniec myślenia partyjnego. Przyszedł czas na myślenie o Polsce. Zegar tyka. Nie możemy czekać – mówił Biedroń, tłumacząc, że jeżeli PO nie podejmie dialogu, to "doprowadzi do katastrofy". – Z wszystkimi udaje nam się rozmawiać. Jest problem ze Schetyną i PO – dodał lider Wiosny.
Adrian Zandberg z Razem dodał, że Lewica otrzymała pozytywne sygnały od PSL-u i jedynie PO się cały czas waha. Jego zdaniem "pakiet senacki" jest gwarancją tego, że PiS nie będzie miało większości w Senacie. Polityk podkreślił, że w ramach tego pakietu tam, gdzie swoich kandydatów wystawią przedstawiciele innych środowisk opozycyjnych, tam lewica jest gotowa nie wystawiać swoich polityków.
– My chcemy się dogadać ze wszystkimi partiami opozycyjnymi w sprawie wspólnej listy do Senatu, tak żeby było po jednej osobie. A jakie to osoby mogłyby być, jeżeli myślimy o lewicy? Może być to Gabriela Morawska-Stanecka z Katowic, może być Jerzy Wenderlich z Włocławka, może być Wanda Nowicka z Warszawy, może to być Waldemar Witkowski z Poznania, może to być Małgorzata Niewiadomska-Cudak z Łodzi, może to być Sławomir Gromadzki na Podlasiu, może to być Anna Mackiewicz w Bydgoszczy, może to być Jerzy Jaskiernia ze Świętokrzyskiego, może to być Seweryn Prokopiuk z Podlasia, Wojciech Konieczny z Częstochowy, Szymon Chojnowski z Wałbrzycha, może to być Czesława Christowa z Zachodniopomorskiego, Rafał Skąpski z Nowego Sącza, Marian Szamatowicz z Podlasia, Roman Nehrebecki z Bielska-Białej – mówił z kolei Włodzimierz Czarzasty na briefingu przed Sejmem.